Posty

Zamykam Bloga

Hmm... Jak zacząć? Od 2014 roku mam tego bloga. Założyłam go może równo trzy lata temu? Szczerze napiszę, że mam trudność z zamknięciem bloga. Nie usunę go, ale po prostu nie będę już wstawiać opowiadań. Pewnie i tak już zauważyliście, że praktycznie nie ma tu nic nowego. Na początku tłumaczyłam to sobie nauką, bo trzecia gimnazjum tego wymagała, ale to tak naprawdę zaczął być brak chęci. Dochodzę do momentu, gdy niestety trzeba się pożegnać. Dziękuję i Żegnam. SandiTheKiller

Opowiadanie ze snu

Nazywam się Heria Wild i mam siedemnaście lat. Od paru lat interesuję się fotografią, tańcem oraz śpiewem. Większość ludzi mówi, że mój głos brzmi jak dźwięk dzwoneczków. Podczas jednej nocy wpadłam na dość ryzykowny pomysł. Odblokowałam swój telefon i weszłam na dawno używaną przeze mnie aplikację, jaką było gg. Założyłam nowe konto, na którym zaczęłam podawać się za chłopaka, który miał być gejem. W krótkim czasie poznałam uroczego blondyna, który swoją drogą był bi. Nasza znajomość zaczęła się rozwijać, aż w końcu przerodziła w miłość. Było mi źle z tym, że nie jestem z nim do końca szczera. Postanowiłam mu w końcu wyjawić prawdę. Ja: Cole, bo ja muszę ci coś powiedzieć i może to być dla ciebie wstrząsające. Nie wiem nawet, czy nadal będziesz się chciał ze mną spotkać. Moje Marzenie 😍: Skarbie, ale o co chodzi? Coś się stało? Ja: Ja tak naprawdę nie jestem chłopakiem. Nie mam na imię Hyrion tylko Heria. Zrozumiem, jeśli nie będziesz chciał się spotkać z kłamcą. Moje Marzenie

Dwa słowa

Obraz
Dwie dziewczyny. Jedna uwielbia jeden sport, a druga, drugi. Uwielbiające co innego, a mimo wszystko, przyjaźniące się. Nemezis, to wysoka szatynka o krótkich włosach i jasnych, niebieskich oczach. Nastolatka, uwielbiająca piłkę nożną. Afrodyta, to wysoka blondynka o długich włosach i czekoladowych oczach. Jej ulubiony sport to koszykówka. *** Nemezis biegła najszybciej z dziewczyn, ale po chwili ktoś popchnął ją i upadła z wielką siłą na ziemię. Poczuła przeszywający ból w łokciu, a jej oczy zaszły łzami. Podbiegła do niej trenerka i uklęknęła przed nią. - Nic ci nie jest? - Nie, nic. - próbowała się uśmiechnąć, ale wyszedł tylko grymas bólu - Marco! Zaprowadź ją do pielęgniarki ino raz! - Tak jest! Blondyn wziął dziewczynę na barana i zaczął iść do gabinetu. - Nie, idź do Afrodyty. - Jak sobie życzysz. - uśmiechnął się pod nosem Brązowooka zobaczywszy przyjaciółkę, przestała grać i podeszła do chłopaka, który niósł szatynkę. Ten posadził ją na parapecie, a dziewcz

Rakowa przyjaźń

Obraz
B yły kiedyś dwie dziewczyny. Bardzo różniące się od siebie. Nie tylko wyglądem, ale również charakterem. Jedna z nich, była wieczną optymistką, a druga pesymistką. Jedno zdarzenie zmieniło je na zawsze. Ismena to ta zawsze uśmiechnięta. Średniego wzrostu dziewczyna o pięknych, długich, brązowych włosach, a jej czarne oczy świeciły z radości. Prawie nigdy nie miała chwili smutku. Eleanor to jej przeciwieństwo. Niskiego wzrostu nastolatka o również, pięknych i długich włosach o kolorze jasnego blondu, a jej złote oczy, mimo że jasne prawie nigdy nie wyrażały szczęścia. *** Szatynka uśmiechnęła się do swojej przyjaciółki, która siedziała pod oknem w klasie matematycznej i zaczęła robić głupie miny. - Ismena! Do tablicy, już! - Idę! Tylko proszę się nie denerwować, bo złość piękności szkodzi. Chociaż pani to już chyba nic nie zaszkodzi. - dziewczyna zaczęła się śmiać Podeszła do tablicy i z prędkością wiatru rozwiązała równanie, które było zapisane

Sen

Sen. To on jest oderwaniem od rzeczywistości. Ja tego doświadczyłem. Nienawidziłem się budzić, ale musiałem to robić. Zawsze bałem się, że podczas snu umrę. W ogóle czym ja się martwię? Przecież tak czy siak jestem nieśmiertelny. Zamknąłem zeszyt i spojrzawszy na wszystko co mnie otacza, westchnąłem głośno. Siedziałem aktualnie na zniszczonym murku, a przede mną rozgrywało się to samo, co od dwóch lat. Bombardowanie. Wstałem z kamieni i ruszyłem, by uratować osobę, na której najbardziej w tym czasie mi zależało. Uniosłem głowę i zobaczyłem spadającą, wprost na mnie, bombę. Odskoczyłem w bok, a pocisk uderzył w ziemię obok i wybuchł. Upadłem na grunt i zacząłem kaszleć. - Harold ! - Nic mi nie jest. - podniosłem się szybko i spojrzałem na idącego  Paula Zakręciło mi się w głowie i gdyby nie chłopak, ponownie wylądowałbym na piasku. - Chyba trzeba cię zabrać do pielęgniarek. - westchnął - Jest o wiele więcej rannych. Dlaczego oni nie dotrzymali słowa? Przez tyle l

Little Game

 - Nazywam się Louis  Serfan i mam dziewiętnaście lat. Interesuję się muzyką i sportem. Uczęszczam do River High. - przedstawił się chłopak siedzący przede mną  - Louis dlaczego akurat przyszedłeś na nasze zajęcia? - Ponieważ chciałbym zaznać prawdziwej przyjaźni. - uśmiechnął się w moją stronę na co prychnęłam - Ana może oprowadzisz Lou? - Bo ja nie mam co innego do roboty. - warknęłam w stronę mojego najstarszego brata - Siostra, no weź! Czym on się różni od innych? - Pewnie to jakiś nadęty i nadziany szczyl. - Ekhem, ja tu nadal jestem i to słyszę. - odezwał się Serfan - No i dobrze, że słyszysz. - Skoro nie chcesz go oprowadzić to się przedstaw. Wstałam z krzesła, spojrzałam morderczym wzrokiem na Zayna i odetchnęłam głęboko. - Nazywam się Anastasia  Bayern i mam osiemnaście lat. Moimi zainteresowaniami są książki, muzyka i piłka nożna. Uczęszczam do Berserk High. Mam czwórkę braci. Dwóch starszych, jednego bliźniaka i jednego młodszego.  - Anastasio dlacze

Creepy not Creepy

- Jeffrey, proszę. - zrobiłam maślane oczka w stronę mojego kuzyna - Ashley , nie pójdę z tobą na ten głupi bal maskowy!  - No to pójdę z Brianem. - wzruszyłam ramionami - Nigdzie z nim nie pójdziesz! - złapał mnie za ramię - Z kimś muszę iść. To z kim chcesz bym poszła? - Idź sama. - prychnął i poszedł do swojego pokoju Westchnęłam cicho i również poszłam do pokoju. Stanęłam przed szafą, otworzyłam ją na szerokość i zaczęłam przeglądać moje ciuchy. Pokręciłam głową z niedowierzaniem, wzięłam do ręki długą do ziemi sukienkę  i przejechałam dłonią po włosach.  - Zabiję go kiedyś. - mruknęłam pod nosem i z powrotem powiesiłam suknię na wieszak Zabrałam ubrania, w które chciałam się przebrać, poszłam do łazienki, wykąpałam się i ubrałam .   Zeszłam do kuchni gdzie zastałam kuzyna, więc podeszłam do niego i popatrzałam karcącym wzrokiem. - Dziękuję za tą sukienkę, ale przykro mi. Nie założę jej. - Czemu? Wiesz ile ja ją szukałem? - Nie chcę wygrać konkursu na królową