Opowiadanie ze snu

Nazywam się Heria Wild i mam siedemnaście lat. Od paru lat interesuję się fotografią, tańcem oraz śpiewem. Większość ludzi mówi, że mój głos brzmi jak dźwięk dzwoneczków. Podczas jednej nocy wpadłam na dość ryzykowny pomysł. Odblokowałam swój telefon i weszłam na dawno używaną przeze mnie aplikację, jaką było gg. Założyłam nowe konto, na którym zaczęłam podawać się za chłopaka, który miał być gejem. W krótkim czasie poznałam uroczego blondyna, który swoją drogą był bi. Nasza znajomość zaczęła się rozwijać, aż w końcu przerodziła w miłość. Było mi źle z tym, że nie jestem z nim do końca szczera. Postanowiłam mu w końcu wyjawić prawdę.

Ja: Cole, bo ja muszę ci coś powiedzieć i może to być dla ciebie wstrząsające. Nie wiem nawet, czy nadal będziesz się chciał ze mną spotkać.
Moje Marzenie 😍: Skarbie, ale o co chodzi? Coś się stało?
Ja: Ja tak naprawdę nie jestem chłopakiem. Nie mam na imię Hyrion tylko Heria. Zrozumiem, jeśli nie będziesz chciał się spotkać z kłamcą.
Moje Marzenie 😍: To, że jesteś dziewczyną, by wyjaśniało wszystkie "pomyłki" typu: śpiewałam zamiast śpiewałem. Zawsze mówiłem, że chciałbym to usłyszeć, ale ciągle było, że twój głos brzmi jak u dziewczyny.
Ja: Cole, ja naprawdę przepraszam. Nie wiedziałam, że to tak wyjdzie. Chciałam tylko zobaczyć, jak to jest być kochanym.
Moje Marzenie 😍: Mówiłaś, że pewnie nie będę chciał się z Tobą spotkać, ale zaryzykuję. Bądź jutro o czternastej w Merci Café. Do zobaczenia Heriś.

Odetchnęłam w tamtym momencie z ulgą. Chciał się spotkać, a to był duży plus.

Następnego dnia ubrałam się w czarne jeansy, tego samego koszulkę koszulkę i czerwoną koszulę w kratę, którą zostawiłam rozpiętą. Do mojej ulubionej torebki spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy i wyszłam z mieszkania. Nikogo nie było w domu przez najbliższy miesiąc. Byłam bardzo zdenerwowana tym spotkaniem.
Usiadłam przy jednym ze stolików i czekałam na chłopaka. Po pięciu minutach zauważyłam go przy wejściu, więc podeszłam do niego.
- Cole? - odwrócił się i zatkało go - Em, żyjesz?
- Wow.
Zachichotałam uroczo i ruchem głowy wskazałam mu na drzwi. Wyszliśmy z kawiarni i w ciszy ruszyliśmy do stojącej niedaleko fontanny. Chciałam usiąść na murku, ale blondyn przyciągnął mnie do siebie i mocno pocałował.
- Dzięki tobie znowu pokochałem jakąś dziewczynę.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Miniaturka na przywitanie :) Miniaturka Dramione

Dramione?

Zamykam Bloga