Posty

Wyświetlanie postów z 2017

Zamykam Bloga

Hmm... Jak zacząć? Od 2014 roku mam tego bloga. Założyłam go może równo trzy lata temu? Szczerze napiszę, że mam trudność z zamknięciem bloga. Nie usunę go, ale po prostu nie będę już wstawiać opowiadań. Pewnie i tak już zauważyliście, że praktycznie nie ma tu nic nowego. Na początku tłumaczyłam to sobie nauką, bo trzecia gimnazjum tego wymagała, ale to tak naprawdę zaczął być brak chęci. Dochodzę do momentu, gdy niestety trzeba się pożegnać. Dziękuję i Żegnam. SandiTheKiller

Opowiadanie ze snu

Nazywam się Heria Wild i mam siedemnaście lat. Od paru lat interesuję się fotografią, tańcem oraz śpiewem. Większość ludzi mówi, że mój głos brzmi jak dźwięk dzwoneczków. Podczas jednej nocy wpadłam na dość ryzykowny pomysł. Odblokowałam swój telefon i weszłam na dawno używaną przeze mnie aplikację, jaką było gg. Założyłam nowe konto, na którym zaczęłam podawać się za chłopaka, który miał być gejem. W krótkim czasie poznałam uroczego blondyna, który swoją drogą był bi. Nasza znajomość zaczęła się rozwijać, aż w końcu przerodziła w miłość. Było mi źle z tym, że nie jestem z nim do końca szczera. Postanowiłam mu w końcu wyjawić prawdę. Ja: Cole, bo ja muszę ci coś powiedzieć i może to być dla ciebie wstrząsające. Nie wiem nawet, czy nadal będziesz się chciał ze mną spotkać. Moje Marzenie 😍: Skarbie, ale o co chodzi? Coś się stało? Ja: Ja tak naprawdę nie jestem chłopakiem. Nie mam na imię Hyrion tylko Heria. Zrozumiem, jeśli nie będziesz chciał się spotkać z kłamcą. Moje Marzenie

Dwa słowa

Obraz
Dwie dziewczyny. Jedna uwielbia jeden sport, a druga, drugi. Uwielbiające co innego, a mimo wszystko, przyjaźniące się. Nemezis, to wysoka szatynka o krótkich włosach i jasnych, niebieskich oczach. Nastolatka, uwielbiająca piłkę nożną. Afrodyta, to wysoka blondynka o długich włosach i czekoladowych oczach. Jej ulubiony sport to koszykówka. *** Nemezis biegła najszybciej z dziewczyn, ale po chwili ktoś popchnął ją i upadła z wielką siłą na ziemię. Poczuła przeszywający ból w łokciu, a jej oczy zaszły łzami. Podbiegła do niej trenerka i uklęknęła przed nią. - Nic ci nie jest? - Nie, nic. - próbowała się uśmiechnąć, ale wyszedł tylko grymas bólu - Marco! Zaprowadź ją do pielęgniarki ino raz! - Tak jest! Blondyn wziął dziewczynę na barana i zaczął iść do gabinetu. - Nie, idź do Afrodyty. - Jak sobie życzysz. - uśmiechnął się pod nosem Brązowooka zobaczywszy przyjaciółkę, przestała grać i podeszła do chłopaka, który niósł szatynkę. Ten posadził ją na parapecie, a dziewcz