Miniaturka na przywitanie :) Miniaturka Dramione

Hej na wstępie chcę powiedzieć, że to będzie moja pierwsza miniaturka. Więc zapraszam. :) 
Miniaturkę dedykuję moim przyjaciołom :)
----------------------------------------------------------------------------------
Nazywam się Hermiona Granger i mam marzenie, które nigdy się nie spełni. Otóż moim marzeniem jest nadęty Ślizgon, który mnie nienawidzi od pierwszej klasy w Hogwarcie. Po II Bitwie o Hogwart, w której zwyciężyła strona dobra moi przyjaciele odwrócili się ode mnie, gdyż zaprzyjaźniłam się z Teodorem Nottem i Blaisem Zabinim, którzy są najlepszymi przyjaciółmi Dracona Malfoya, mojej miłości. 
Tydzień temu rozpoczął się rok szkolny, a ja już zdąrzyłam się pokłócić z Ginny Weasley, która nie potrafi mi wybaczyć "zdrady", którą jej i innym z domu Godryka Gryffindora wyżądziłam. Ona nie chciała mi pomóc, gdy płakałam za stratą mojej siostry. W szóstej klasie dowiedziałam się, że mam siostrę, a była nią Pansy Parkinson*. Ja i George Weasley jakoś się trzymaliśmy po stracie bliskich osób. On stracił brata bliźniaka, a ja siostrę. Miesiąc przed rozpoczęciem głównej bitwy dowiedzieliśmy się, że Fred i Pansy byli zaręczeni i spodziewali się dziecka. Chcieliśmy jakoś wbić Pans do głowy, że dziecko jest najważniejsze i nie powinna walczyć w takim stanie, ale ona się uparła,że da radę walczyć i skończyło się to dla niej śmiercią. 
Następnego dnia obudziłam się z krzykiem, gdyż znowu śniły mi się zmasakrowane ciała Freda i Pansy. Nagle do mojego przywatnego dormitorium wbiegł Draco. Podszedł do mnie i zaczął mnie uspokajać.
 - Maleńka to był tylko zły sen.- ciągle powtarzał te słowa jak mantrę
 - Ale b-był on taki realistyczny- powiedziałam i wybuchłam płaczem, gdy przypomniałam sobie mój sen.
Gdy się uspokoiłam kazałam Draconowi wyjść z mojego dormitorium. Wzięłam z szafy ubrania i poszłam do łazienki przygotować się do śniadania. Gdy wyszłam ubrana do Pokoju Wspólnego Prefektów Draco na mnie czekał. Śmiejąc się poszliśmy na śniadanie. W WS Blaise przywitał nas jak zwykle
 - Witam moje drogie gołąbeczki.- powiedział uśmiechając się dwuznacznie.
Odkąd z Gryfonami się pokłóciłam siedziałam przy stole Slytherinu, bo tu byli moi przyjaciele.
 - Ejj McSztywna coś będzie mówić.- powiedział Teo, którego przed chwilą jeszcze nie było.
 - Moi drodzy! Przerwijcie na chwilę posiłek, gdyż mam do przekazania bardzo ważną wiadomość! Za chwilę zostaną przydzielone dwie uczennice, które przeniosły się do nas z Beuxbatons! Proszę dziewczęta wejdźcie!
Na salę weszły dwie dziewczyny w miej więcej w naszym wieku. Jedna była brązowowłosa z czerwonymi pasemkami i zielonymi oczami, druga miała czerwone włosy z brązowymi końcówkami i brązowymi oczami.
 - Za chwilę przydzielimy je do któregoś z domów!
 - To co siostrzyczko? Powalimy tą szkołę i naszego kuzyna?- powiedziała brązowooka
 - Hehe. No oczywiście, że tak!- wykrzynęła zielonooka
 - Proszę na środek Kirę Riddle!
 - Wystarczyło Kirę Black.- powiedziała z uśmiechem Kira
Na środek wyszła z gracją czerwonowłosa. Usiadła na stołku i McGonaggall założyła na jej głowę Tiarę. Po kilku minutach tiara głośno wykrzyknęła:
 - SLYTHERIN!!!
Stół Ślizgonów wraz ze mną wiwatowali. Kira podeszła do naszej czwórki i się spytała czy znajdą się koło nas dwa miejsca wolne. Zapytała się jakby wiedziała, że jej siostra trafi do domu Salazara.
 - Kayla Black!
Kayla tak samo jak Kira usiadła na stołku z tiarą na głowie, a ta po chwili krzyknęła:
- SLYTHERIN!!!
Ponownie stół Slytherina zaczął wiwatować. Kayla podbiegła do nas i tak bez ostrzeżenia rzuciła się na Dracona z okrzykiem radości.
 - A tobie się nie pomyliło czasami!? Ja nie jestem dziewczyną jakbyś nie zauważyła!- wykrzyknął na nią
 - A tobie co!? Wieki się nie widzieliśmy, ty już naskakujesz na własną rodzinę!- krzyknęła Kira
Kayla była nieco zdziwiona zachowaniem swojej siostry.
 - Wy jesteście rodziną? Jakim cudem skoro Draco ma na nazwisko Malfoy, Kira Riddle, a ty Kayla Black?- spytała się Hermiona
 - Nasz tata to Syriusz Black, którego zabiła nasza wstrętna ciotka!- krzyknęła Kayla 
 - No dobra, a wasza mama?- zapytał się je Blaise
 - Nasza mama to Sarah Riddle zaginiona siostra Lordzia Voldzia.- powiedziała Kira
 - Black mówisz?- spytał się Draco 
 - Yhym... Jeśli się nie mylę Smoku to Cyzia była z rodu Blacków co nie?- spytała się go Kayla
 - Noooo tak.- potwierdził Draco
 - No właśnie i my jesteśmy twoimi dalekimi kuzynkami.- powiedziała Kira
Pogadaliśmy jeszcze chwilę, ale nie dawało mi spokoju to czemu Kayla ciągle się na mnie patrzała. Dobrze, że dzisiaj sobota, czyli dzień wolny od zajęć. Po śniadaniu poszliśmy na błonia, ale dwie Ślizgonki jakby wyparowały. Na błoniach spędziliśmy cały dzień. W PWŚ spotkaliśmy nasze ranne zguby. 
 - Gdzie wy byłyście?- spytał się je Teo
 - W naszej tajnej kryjówce.- powiedziały razem
 - A właśnie mam dla was prezent.- powiedziała Kayla
Podała każdemu z nas pudełko z butelką z jakimś eliksirem.
 - Co to za eliksir?- spytałam się jej
 - To eliksir mojego autorstwa. Gdy podacie go ukochanej osobie to ona zacznie się w was zakochiwać, ale niestety on bardzo krótko działa.
 - Czyli ile?- zapytał się Draco
 - Mniej więcej piętnaście minut.- odpowiedziała Kayla
Kira szepnęła coś na ucho Kayli i uśmiechając się dziwnie skierowały się do swojego dormitorium. Ja i Draco pożegnaliśmy się ze wszystkimi i poszliśmy do PW Prefektów. Usiedliśmy w salonie i Draco nalał nam po kieliszku Ognistej. Ja gdy on nie patrzył dolałam mu trochę tego eliksiru. Po paru chwilach Draco zaczął mnie całować, a ja oddawałam pocałunki z pasją. Po pietnastu minutach oderwliśmy się od siebie i ja przestraszona chciałam iść do swojego dormitorium, ale nie mogłam, gdyż zatrzymał mnie Draco. 
 - Miona mam ci coś ważnego do powiedzenia.- powiedział do mnie szeptem
 - No właśnie ja też.- odpowiedziałam równie cicho co on
 - To może ja zacznę?- spytał się mnie, a gdy kiwnęłam głową na znak zgody kontynuował- Zakochałem się w tobie w piątej klasie, ale wiesz jaki był mój ojciec nie zaakceptowałby naszego związku, więc musiałem nadal cię poniżać choć było mi ciężko. W szóstej czekało mnie zadanie od Voldemorta. Później była bitwa. Ja chcę ci to teraz powiedzieć. Hermiono Jean Granger Kocham Cię!
 - Draconie Lucjuszu Malfoyu też cię Kocham!- rzuciłam się na niego z pocałunkami
Następnego dnia byliśmy już parą, a to dzięki dwóm kuzynkom Smoka.
Pod koniec roku szkolnego byłam narzeczoną Dracona, a dwa lata później byłam panią Malfoy.
Po trzech latach małżeństwa urodziły nam się dwie córeczki. Jedną nazwaliśmy Pansy Hermiona Malfoy na cześć mojej siostry, a drugą Kayla Kira Malfoy na cześć kuzynek Draco. Rok później urodziłam dwóch bliźniaków. Jeden nazywał się Fred Dracon Malfoy na cześć Freda, a drugi nazywał się Blaise Teodor Malfoy na cześć naszych kochanych przyjaciół.
Dziewczynki tak jak ja trafiły do Gryffindoru, ale dogadywały się bardziej ze Ślizgonami niż z Gryfonami. Chłopcy byli typowymi Ślizgonami, a także dostali się do drużyny Slytherinu. Byli pałkarzami, a ich siostry dopingowały im jak tylko mogły.
Draco i Ja umarliśmy szczęśliwi mając czwórkę wspaniałych dzieci.
*The End*
------------------------------------------------------------------------------------
 * Wiem, że Pansy w książce J.K.Rowling wcale nie została zabita. Nie była także siostrą Hermiony. Nie była nawet narzeczoną Freda, który zginął. Tu zostaje zagadka czy Hermiona była naprawdę czarownicą mugolskiego pochodzenia czy czarownicą czystej krwi? Obie były czystej krwi, ale Hermiona nie chciała zmieniać nazwiska na Parkinson, gdyż uważała, że nie będzie robiła sensacji w szkole. Co do Freda to ten pomysł wymyśliłam na spontana. Wiem, że Draco, gdy mówił o swoich uczuciach Hermionie to on w piątej klasie nie wiedział, że ona jest czystokrwistą czarownicą. 
To tyle co do wyjaśniania spraw z Pansy. Jeśli zauważycie jakiś błąd to możecie mi wytykać, gdyż to była moja pierwsza miniaturka.
Tutaj macie jak mniej więcej wyglądały Kira i Kayla :) :

Kira:


















Kayla:

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dramione?

Zamykam Bloga