Nalu

Szła dzieweczka do laseczka....bla bla bla 
Chyba każdy to zna, prawda?
Lucy - Gwiezdny Smoczy Zabójca
Natsu - Ognisty Smoczy Zabójca
Chodzą do szkoły magii.
***
Drogi Natsu,
chciałabym cię przeprosić za moje zachowanie na ostatniej misji. Trochę głupio wyszło. Nie chciałam abyś cierpiał. Zapamiętam, że mam być bezpieczniejsza. Tylko proszę, wybacz mi. 
Lucy
Czytałem ten list już dziesiąty raz.
- Natsu co jest? - zapytał się mnie Gray
- Lucy napisała do mnie list.
Zabrał ode mnie kartkę i zaczął czytać. Zaśmiał się i oddał mi moją własność. Podziękowałem cicho i wyszedłem z  pokoju. Chciałem znaleźć Lucy. Pewnie poszła gdzieś z Wendy. Skierowałem się na boisko, które jest za szkołą. Z daleka zobaczyłem chłopaków grających w kosza.
- Natsu grasz!? - krzyknął Jellal
- Jasne. - uśmiechnąłem się i ściągnąłem bluzę
Wiem, miałem szukać Lucy, ale to może poczekać. Pograłem chwilę w kosza i zauważyłem płaczącą Erzę, a przy niej siedzącą Lu. Podszedłem do nich i kucnąłem przed nimi.
- Er co jest?
- Nienawidzę ich. Powiedzieli mi, że nie chcą takiego dzieciaka jak ja w domu. Wywalili mnie! Rozumiesz to!? Jak oni mogli to zrobić własnemu, rodzonemu dziecku!? Ja się pytam jak!? - krzyczała i płakała coraz bardziej
Przytuliłem ją, a ona moczyła moją koszulkę. Nie możemy zostawać na święta, ferie i wakacje w akademiku. Myślałem co zrobić z czerwono włosom.
- Jak chcesz możesz zamieszkać u mnie. Moi rodzice cię lubią. Na pewno się zgodzą.
- Naprawdę tak myślisz Natsu? Jeśli nie to jakoś przekonam rodziców.
- Nawet tak nie mów. Będziesz mogła u mnie zostać tyle ile będziesz chciała.
Kiwnęła głową i uśmiechnęła się lekko do mnie. Wiedziałem, że rodzice nie tylko ją kochają, traktują ją jak córkę, a ja jak siostrę. Wstałem i pożegnałem się z dziewczynami. Wziąłem swoją bluzę i poszedłem się przejść. Nauczyciele przestali się nami przejmować tydzień po rozpoczęciu roku. Za miesiąc bal świąteczny, a nie mam jeszcze partnerki. Myślałem nad Lucy, ale nie wiem czy się zgodzi. Szedłem wielkim lasem. W centrum było jezioro. Skupiłem się i obok mnie powstał ognisty smok. Westchnąłem i położyłem się na trawie.
- Natsu? Co ty tutaj robisz?
- Mógłbym cię o to samo zapytać Lisanna. Czego chcesz?
- Chcę się ciebie o coś zapytać.
- Nie.
Wstałem i  spojrzałem na nią nienawistnym spojrzeniem i odszedłem w stronę szkoły. Była pora kolacji, więc wszyscy byli w stołówce. Wszedłem dumnym krokiem do pomieszczenia i usiadłem obok Erzy.
- Natsu widziałeś gdzieś Lisannę?
- Nie. A coś się stało Mira?
Pokręciła głową i spojrzała na drzwi, przez które weszła Lis. Podbiegła do niej i wymierzyła siarczyste uderzenie w policzek.
- Jak mogłaś to zrobić!? Nie jesteś już moją siostrą! - wykrzyknęła Demonica i wybiegła z płaczem
Wstałem z miejsca i pobiegłem za nią. Zobaczyłem ją siedzącą pod koszem.
- Powiedziała Laxusowi, że niby go zdradzam. On jej w to uwierzył i zerwał ze mną. Natsu ja nigdy bym mu tego nie zrobiła.
Kucnąłem przed nią i przytuliłem. Zaczęła głośniej płakać, a ja postanowiłem pogadać z blondynem. Okej może nie miałem z nim dobrych stosunków wierzyłem, że mi się uda. Spojrzałem na Mirę i zauważyłem, że zasnęła. Nie pozostało mi nic innego jak zanieść ją do pokoju. Ups...jaki ma numer? Oby Gray i Laxus się nie bulwersowali. Położyłem ją na moim łóżku i wyszedłem z pokoju.
- Ja nie wiem co mam o tym myśleć stary. Lisanna powiedziała, że Mira mnie zdradza. A dzisiejsza sytuacja na stołówce potwierdziła to. A ja ją naprawdę kocham.
- Laxus możemy pogadać?
- Jasne.
Odeszliśmy kawałek i westchnąłem.
- No, bo chodzi o to, że Lisanna kłamała. Mirajane cię nigdy by nie zdradziła.
- A skąd ty to niby możesz wiedzieć?
- Bo z nią rozmawiałem. Płakała. Laxus wybacz jej.
- Gdzie ona jest?
- U nas. Gdy płakała przytuliła się do mnie i zasnęła, więc zaniosłem ją do nas do pokoju.
Podziękował i poszedł.
- Natsu! Idziesz się ze mną przejść? - podbiegła do mnie Lucy, której nie poznałem
- Wow, a tak jasne. Z chęcią się przejdę. - uśmiechnąłem się
Spojrzałem na jej strój i się zdziwiłem. Nigdy nie widziałem jej takiej wystrojonej.
- Coś nie tak?
- Wszystko w porządku Lu. Tylko, że nie widziałem cię takiej wystrojonej. A czemu chciałaś się przejść?
- Chcę z tobą pogadać.
- O czym?
- Tak jakoś.
Kiwnąłem głową i zaczęliśmy iść w stronę lasu.
- Natsu co jeśli podoba mi się mój przyjaciel ale nie wiem czy on czuje do mnie to samo? Mam mu to powiedzieć?
- Jasne! Jeśli też mu się podobasz to będzie zadowolony, a jeśli nie to jest frajerem.
Zaśmiała się i przytuliła mnie. Powiedziała coś, ale nie zrozumiałem, bo powiedziała to w mój tors.
- No, bo Natsu ty mi się podobasz. - szepnęła i spuściła głowę
Odsunęła się ode mnie i chciała wrócić do szkoły, ale jej nie pozwoliłem. Złapałem ją za nadgarstek i odwróciłem twarzą do mnie. Podniosłem jej głowę i czule pocałowałem w usta.
- A ja ciebie kocham Lucy.
Rzuciła mi się na szyje i mocno przytuliła. Złapałem ją za rękę i splotłem nasze palce. Szliśmy wolnym krokiem gdy coś nagle zaszeleściło w krzakach. Odwróciłem głowę i zobaczyłem Bestię. Jest jedną z groźniejszych magini.
- No witam! - krzyknęła i zaśmiała się
- Czego chcesz? - warknąłem
- Jej. - wskazała palcem na Lucy
Byłem w tym momencie wkurzony na maksa. Odetchnąłem głęboko. Niestety to nie pomogło. Zacisnąłem ręce i skupiłem się. Westchnąłem ciężko i upadłem na ziemię. Coś mnie blokowało.
- Natsu! Proszę żyj. - słyszałem jak przez mgłę
Krzyknąłem z bólu i nastała wokół mnie ciemność.
Obudziłem się w jakiejś celi. Nie wiedziałem gdzie jestem. Głowa mnie niemiłosiernie bolała.
- Ooo już Śpiąca Królewna się obudziła?
Skądś znam ten głos! To chyba...nie to nie może być prawda. To mama Erzy!
- Czego pani chce?
- Normalnej rodziny! A ty i ta panienka mi to dacie.
- Jak niby!?
- Jesteście najpotężniejszymi magami!
- A Erza?
- Ona ma przeżyć!
- Jak to przeżyć?
- Nie zrozumiałeś? Ty i ta blondyneczka umrzecie po całym zabiegu.
Wyszła trzaskając drzwiami. Muszę się stąd wydostać! Cholera stąd nie ma wyjścia.
- Natsu!
- Lucy!
Po chwili zauważyłem blondynkę z pękiem kluczy w ręce. Otworzyła kraty i mocno mnie przytuliła. Usłyszałem jak ktoś wchodzi do lochów, więc pociągnąłem Lu za rękę i czym prędzej wybiegliśmy z ciemnego korytarza. Jak po chwili zauważyłem byliśmy w jakimś pałacu. Rozejrzałem się i z daleka zobaczyłem wyjście.
- Lucy uciekaj. - powiedziałem zachrypniętym głosem gdy zaczęła się do nas zbliżać mama Erzy
Blondynka spojrzała na mnie smutnym wzrokiem, ale posłuchała mnie. Uciekła.
- Twoja dziewczyna była tak przerażona, że uciekła? - zakpiła czarno włosa
- Nie. Ja jej kazałem to zrobić.
Prychnęła i zaczęła mnie atakować. Broniłem się jak tylko mogłem. Niestety byłem słaby. Nie jesteś słaby. Dopóki nie zaczniesz tak myśleć. Przypomniałem sobie słowa Mirajane. Uśmiechnąłem się i zaatakowałem Derrinę. Na moje szczęście pokonałem ją, więc mogłem spokojnie uciec. Wybiegłem z budynku i poczułem jak ktoś mnie mocno przytula. Spojrzałem w dół i uśmiechnąłem się lekko.
- Boże Natsu nigdy więcej nie znikaj. Okej?
- Okej Eri. - przytuliłem ją
Rozejrzałem się wokół i zauważyłem moich przyjaciół. Lucy stała obok Lokiego, który próbował zatamować krwawienie z jej nogi.
- Kto was porwał? I kogo rozkazu? - zapytał nagle Gray
- Bestia z rozkazu Derriny. Przykro mi Erza.
Ona zacisnęła pięści i rozkazała nam wrócić do szkoły. Zaśmiałem się cicho i ruszyłem powoli, ale nie odszedłem sporo i upadłem na ziemię. Znowu nastała wokół mnie tylko ciemność.
Kiedy się obudziłem byłem we własnym pokoju. Była noc. Spojrzałem na kalendarz i zobaczyłem coś co mnie totalnie zamurowało. Był to dzień, w którym mnie i Lucy porwano. Ale to nie może być prawda. Może chłopacy zapomnieli zmienić? Dlatego też poszedłem się spytać któregoś z nauczycieli. Zapukałem do drzwi Kiry i po chwili mi otworzyła.
- O co chodzi Natsu?
- Może panią zdziwić moje pytanie. Jaki jest dzisiaj dzień?
- Dobrze się czujesz? - dotknęła ręką mojego czoła - Nie masz gorączki. Wejdź i zaraz mi wyjaśnisz dlaczego jesteś taki spięty. Usiądź, a ja przyniosę ci wody. - powiedziała i poszła do małego pomieszczenia
Odetchnąłem głęboko i zacząłem się zastanawiać o co chodzi.
- Pytałeś się jaki jest dzisiaj dzień. Jest 6 grudzień. Możesz mi wytłumaczyć o co chodzi?
- Jasne. Chodzi mi o to, że śniło mi się, że ja i Lucy zostaliśmy porwani przez Bestię z rozkazu mamy Erzy. Ona chciała przeprowadzić jakiś zabieg i powiedziała, że potrzebna jest jej dwójka najsilniejszych magów.
- Przecież Erza też jest najsilniejsza.
- Tak, ale ona miała przeżyć.
- Czyli Derrina chciała was zabić? Dlaczego?
- Chciała mieć normalną rodzinę. - szepnąłem
Teraz uświadomiłem sobie, że nie wiem jaką moc ma moja nauczycielka.
- Kira?
- Hm?
- Nigdy nie mówiłaś jaką mocą się posługujesz.
- Po prostu nie chciałam cię martwić. Jestem... - nie dokończyła, bo przerwał jej huk z korytarza - Natsu schowaj się. No już! - krzyknęła gdy zobaczyła, że się nie ruszam
Spojrzałem na nią i szybko schowałem się w jej kuchni. Usłyszałem jak ktoś wchodzi, a potem pisk szczęścia mojej nauczycielki. Lekko zdziwiony wyszedłem z pomieszczenia i zobaczyłem mojego ojca.
- Natsu? Co ty tutaj robisz?
- Jak na razie stoję. - prychnąłem - Do jutra Kira. - pożegnałem się i wyszedłem
Jak? Czemu? Wszedłem do pokoju. Położyłem się na łóżku i próbowałem zasnąć. Niestety było to bardzo trudne. Spojrzałem na zegarek i zauważyłem, że zaraz będzie dzwonił budzik, więc wziąłem swoje ubrania i poszedłem do łazienki się odświeżyć. Stałem dłuższą chwilę pod prysznicem. Próbowałem nie myśleć o tym co się stało. Próbowałem zapomnieć, że był tu mój ojciec.
- Natsu wyłaź!
Westchnąłem i szybko się ubrałem. Wyszedłem z łazienki i poczekałem na chłopaków. Całą trójką poszliśmy na śniadanie, ale to co tam zastaliśmy było istną katastrofą.
- Natsu Dragneel, miło cię znowu widzieć.
- Kim jesteś!?
- Gray Fullbuster, nie powinno cię to interesować.
- Skąd nas znasz?
- Laxus Dreyar, mam swoje sposoby. Przechodząc do rzeczy, gdzie ona jest?
- Ale kto? - zapytałem
Do stołówki weszła nasza wychowawczyni, ale gdy zobaczyła, że wszystko wokół jest rozwalone nic nie powiedziała.
- Kira D... - nasza przeciwniczka nie dokończyła, bo Kira rzuciła w nią krzesłem
- Nie wypowiadaj mojego nazwiska! On mnie nie chciał! Dopiero niedawno przypomniało mu się, że ma córkę! - krzyknęła
Spojrzałem na nią, ale nic nie powiedziałem. Ona kazała nam iść z tamtąd i potem nas wszystkich zawoła. Nie mogliśmy się sprzeciwić, więc wybiegliśmy na zewnątrz.
- Ciekawe o kim mówiła. - zaczął się zastanawiać Gray
- O mnie. - usłyszałem głos mojego ojca
- Co?
- Natsu przepraszam, że ci wcześniej nie powiedziałem. Tak było łatwiej.
- Łatwiej!? Łatwiej było jak ukrywałeś przede mną prawdę!? Dlaczego?
- Ty i ona jesteście jednymi z potężniejszych magów. Każdy chciał was zabić. Dlatego musieliśmy was rozdzielić.
- Aha, okej?
- Atrakcja się zaczyna. - ktoś się zaśmiał
Obejrzeliśmy się i zobaczyliśmy tą samą dziewczynę co w stołówce.
- Oj, Igneel przeliczyłeś swoją córkę? - zadrwiła
- Nie przeliczył. Natsu teraz! - krzyknęła czerwonowłosa
- Ryk ognistego smoka! / Ryk piaskowego smoka! - krzyknąłem z Kirą w tym samym czasie
- A niech cię do Piekła zabiorą Ousen. - powiedział Gray
Odetchnąłem głęboko, spojrzałem na moją wychowawczynię, która leżała na ziemi. Podbiegłem do niej i zauważyłem, że ma ranę na brzuchu.
- Natsu...Chroń...Lucy. - wydusiła
- Kira oddychaj! Nie możesz nas opuścić! - krzyczałem ze łzami w oczach
Ktoś mnie od niej odciągnął, a ja się ciągle wyrywałem, ale ten ktoś był za silny. Laxus.
- Wendy? Pomożesz jej?
- Tak, będzie dobrze Igneel. - odpowiedziała
Czułem wewnętrzną złość. Byłem jednym z silniejszych magów, ale nie potrafię nikogo uratować. Spojrzałem zamglonym wzrokiem na przyjaciół i zemdlałem. Chciałbym się nie obudzić.
- Hej, jestem Natsu. Natsu Dragneel. A ty? 
- Natsu, jestem twoją nauczycielką. Kira.
- I co z tego? Możemy przecież się zaprzyjaźnić!
Brunetka pokręciła głową i odeszła w stronę budynku szkoły. 
Obudziłem się z krzykiem. Nie mogłem uwierzyć, że śnił mi się mój pierwszy dzień.
- Natsu! - usłyszałem jak za mgłą głos Kiry
- Kira, nie wstawaj! Nie możesz się przemęczać.
- Igneel, daj jej robić co chce.
Potrząsnąłem głową, spojrzałem na tatę, mamę i siostrę i uśmiechnąłem się szeroko.
- Ty chyba zawsze jesteś szczęśliwy! - zaśmiała się mama
- Już taki jest. - mruknęła Kira
Zaśmiałem się cicho, wstałem z łóżka i poszedłem do kuchni. Ciekawi mnie ile spałem, bo jestem taki głodny. Choć nie, ja zawsze jestem głodny. Mimo wszystko naprawdę byłem szczęśliwy. Zyskałem dziewczynę. Dowiedziałem się, że mam siostrę. I wiele innych. Okazało się, że przyśniło mi się tylko to, że mnie i Lucy porwali. Uśmiechnąłem się na wspomnienie wszystkich chwil z przyjaciółmi.
- Natsu! Mi też zrób!
Pokręciłem głową i pomyślałem, że naprawdę się cieszę. Wakacje, które za niedługo będą, zostaną najlepszymi!


***
Sorki za zrypanie końcówki, ale nie wiedziałam jak miałabym to zakończyć....bo inaczej by się ciągnęło i ciągnęło w nieskończoność

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Miniaturka na przywitanie :) Miniaturka Dramione

Dramione?

Miniaturka Blinny ^^