Miniaturka Blinny ^^

Biegłam szybko na szlaban u profesora Snape'a. Ciągle się zastanawiam czemu on mi go dał. Przecież to nie ja rozwaliłam kociołek Malfoya! 
- Zabini! Oddaj mi ten korzeń! - krzyczałam
- A jeśli ci go nie oddam? - pytał się mnie ciągle z drwiącym uśmiechem
- To coś ci zrobię, no! 
- A co możesz mi zrobić wiewióreczko?
- Nie ważne! Oddaj mi ten korzeń do cholery! - teraz byłam wściekła
- Diable pomóc ci!? - z drugiego końca sali usłyszeliśmy głos tej Tlenionej Fretki
- Nie trzeba Smoku! - zaśmiał się
Byłam bardzo wkurzona na Zabiniego, więc nie szczędziłam przekleństw na niego.
- Rudzielcu nie wkurzaj się tak. Złość piękności szkodzi. 
Wyrwałam mu korzeń i zaczęłam iść do swojego stanowiska, ale zostałam popchnięta prosto na Malfoya, a dokładniej na jego kociołek. Próbowałam wychamować, ale mi się nie udało i wpadłam.
- Weasley! Jak mogłaś mi zniszczyć mój ulubiony kociołek!? - wykrzyczał Malfoy
- To nie moja wina! Twój najlepszy przyjaciel mnie popchał!
Słyszałam za sobą śmiechy Ślizgonów. 
- Weasley 20 puntków od Gryffindoru i szlaban u mnie o 20.
Zrezygnowana poszłam do stanowiska i zaczęłam robić eliksir. Gdy zadzwonił dzwonek Snape kazał nam iść.
Stałam przed drzwiami do gabinetu Nietoperza, gdy ktoś złapał mnie za ramię, zasłonił oczy i pocałował. Ten ktoś puścił mnie i szybko uciekł, że nie zdołałam zobaczyć kto to.
- Weasley wyczyścisz wszystkie kociołki i podłogę w sali od eliksirów. Teraz oddaj różdżkę. - powiedział, a ja zrobiłam to o co prosił
Przez trzy godziny sprzątałam salę. Po skończeniu skierowałam się do Snape'a. On oddał mi moją własność i poszłam do dormitorium. Tam przebrałam się szybko w pidżamę i położyłam się na swoim łóżku. (http://www.faslook.pl/collection/pidza/) Rozmyślałam o pocałunku pod gabinetem Nietoperza. Nim się obejrzałam zasnęłam z myślą, że dobrze, że jutro sobota.
Rano obudziłam się i szybko ubrałam w ciuchy przygotowane wczoraj wieczorem. (http://www.faslook.pl/collection/dobrze-4/) Zeszłam do Pokoju Wspólnego, ale jeszcze nie było w nim wielu ludzi za co byłam bardzo wdzięczna. Skierowałam się do Wielkiej Sali, gdzie trwało już śniadanie. Usiadłam przy stole i spokojnie zjadłam. Po śniadaniu postanowiłam przejść się na błonia. Usiadłam pod wielkim dębem, który był naprzeciwko jeziora. Rozmyślałam o tym czy mój związek z Harrym był dobry. Nic do niego nie czułam.
- Hej słoneczko. - poczułam pocałunek na poliku
- Harry musimy porozmawiać. - powiedziałam poważnie
- O co chodzi Ginny?
- Harry z przykrością muszę stwierdzić, że nic do ciebie nie czuje i powinniśmy zerwać ze sobą.
- Ty chyba nie mówisz poważnie! - wykrzyczał
- Mówię. 
Chciał mnie uderzyć, ale powstrzymała go ręka Zabiniego.
- Kobiet się nie bije Potter. - wycedził
- A ty możesz?
- Ja ich nie biję. Lepiej się stąd wynoś chyba, że mam powiedzieć McGonnagall, że jej ulubiony uczeń bije kobietę.
Harry wyrwał rękę z żelaznego uścisku Blaisa i poszedł.
- Dziękuję Blaise. - powiedziałam cicho
- Czyżby wiewióreczka znała moje imię?
- Każdy je zna!
Zaśmiał się i pomógł mi wstać. 
- Może się gdzieś przejdziemy? - zapytał się mnie
- Oczywiście.
Podczas spaceru gadaliśmy o wszystkim i o niczym. 
- Może jutro wybierzesz się ze mną do Hogsmeade?
- Nie wiem. Może. Zależy o której.
- No nie daj się prosić. Tak o 15.
- No dobrze pójdę.
Tak się Diabełek ucieszył, że złapał mnie w ramiona i obkręcił się ze mną wokół własnej osi.
- Diable powinniśmy już wracać. - powiedziałam 
Z powrotem biegliśmy śmiejąc się z naszej głupoty. W wejściu pożegnaliśmy się i każdy poszedł w swoją stronę. W Pokoju Wspólnym czekała na mnie Hermiona.
- Ruda gdzieś ty była!? Wiesz jak ja się o ciebie martwiłam!?
- Na błoniach. Tak wiem.
- Z kim?
- Nie uwierzysz. Z Zabinim.
- Że co!?
- Mówiłam, że nie uwierzysz.
- Wierzę. 
- A ty gdzie byłaś?
- Na wieży astronomicznej.
- Z kim?
- Z Malfoyem.
Zapiszczałam i ją przytuliłam. Od początku roku coś ciągnęło ich ku sobie, a ja to widziałam. Pociągnęłam ją w kierunku naszego dormitorium. Kazałam Mionie opowiadać jak było i co robili, a ona później kazała mi to zrobić. Tak minął nam cały dzień. 
- Mionuś ja idę spać.
Przebrałam się i położyłam się spać.
Rano wstałam bardzo wcześnie tylko po to, aby przygotować się na spotkanie z Blaisem. Po trzech godzinach byłam gotowa. Miałam jeszcze pół godziny. (http://www.faslook.pl/collection/mieta-65/) Zeszłam powoli do wyjścia. Przed Wielką Salą czekał na mnie Zabini.
- Ślicznie wyglądasz Wiewióreczko.
- Ty również wyglądasz niczego sobie. - powiedziałam z uśmiechem
Złapał mnie za rękę i wyszliśmy do Hogsmeade. Przez trzy godziny byliśmy w mieście, ale postanowiliśmy wrócić do zamku. 
- Dziękuję za wspaniały dzień. - powiedziałam
- To ja powinienem podziękować, że się zgodziłaś. 
Przytuliłam go, a on podniósł mój podbrudek i pocałował. Byłam zdziwiona, ale przypomniałam sobie sytuację spod gabinetu Mistrza Eliksirów. Poczułam to samo co tam. 
- Blaise to byłeś ty, prawda?
- Tak.
Pokiwałam głową i poszłam. Pewnie on pomyślał, że uciekłam, ale ja nie chciałam by zobaczył moje łzy i uśmiech. Weszłam do Pokoju Wspólnego i Harry podbiegł od razu do mnie.
- Teraz Zabini cię nie obroni. - powiedział do mnie i pociągnął w stronę swojego dormitorium
Łzy zaczęły bardziej zaczęły mi lecieć, ale teraz nie ze szczęścia, ale z bezradości. Harry popchnął mnie na podłogę i chciał walnąć, ale ominęłam jego rękę.
- I jak się teraz czujesz!?
- Harry wypuść mnie stąd. - prosiłam po cichu
On zaśmiał się złowieszczo i uderzył mnie w twarz. 
- Jak możesz umawiać się z tym śmierciożercą!?
- On nim nigdy nie był!
Znów mnie walnął, ale teraz mocniej, że aż z ust poleciała mi krew. Usłyszeliśmy śmiech Rona zza drzwi, więc ja szybko wybiegłam. Biegłam prosto do mojego dormitorium. W nim była Hermi, która czytała książkę.
- Ruda! Kto ci to zrobił!? Zabini?
- Nie! Harry.
- O boże. Chodź musimy cię przyprowadzić do porządku. - powiedziała i zabrała mnie do łazienki
Przez prawie pół godziny Hermiona uleczała Ginny.
- Gotowe!
- Dzięki Hermi. Co ja bym bez ciebie zrobiła?
- Nie wiem rudzielcu.
Zaśmiałam się i poszłam się przebrać. (http://www.ubiore.pl/style/159251/) Hermiona także postanowiła to zrobić. (http://www.ubiore.pl/style/159145/) Wzięłam Mionę i zeszłyśmy na kolację. Pod wejściem do naszego pokoju stali Malfoy i Zabini. Niektórzy mówili, że są gejami, ale ja i Hermi w to nie wierzyłyśmy.
- Cześć geje. - powiedziałam żartem
- No hej lesby. - odpowiedział mi Zabini 
- To był tylko żart, a ty bierzesz to na poważnie.
Zaśmiał się i mnie przytulił, a ja syknęłam pod nosem.
- Co jest? - zapytał się mnie z niepokojem
- Walnęłam się o szafkę.
Pokiwał głową i poszliśmy całą czwórką na kolację. W Wielkiej Sali popatrzałam na stół Gryfonów i zobaczyłam jak Harry zajął miejsce obok mojego.
- Miona ja nie chcę tam siedzieć. - powiedziałam do Hermiony szeptem
- Chłopaki możemy usiąść dzisiaj przy waszym stole? - zapytała się ich
- No oczywiście Hermes.
Zaśmiałam się i poszłam z nimi do stołu Slytherinu. Usiedliśmy i zjedliśmy ze śmiechem kolacje. 
- Czemu nie chciałaś usiąść na swoim miejscu? - spytała się mnie Pansy
- Potter. - wycedziłam przez zęby
- Przecież jesteście razem!
- Już nie. - wtrącił cię Blaise
Pansy spojrzała na mnie współczująco i przytuliła. Po śniadaniu dyrektor obwieścił, że dzisiaj jest bal. Spojrzałam na Hermi, a ta była bardzo wystraszona.
- Ginny pójdziesz ze mną na bal? 
- Oczywiście Zabini!
Usłyszałam podekscytowanie Miony, więc spojrzałam na nią, a ona akurat przytulała się do Draco.
- Mionuś idziemy się przygotować?
Ona pokiwała głową, więc szybko pobiegłyśmy do naszego dormitorium. W nim czekał na mnie wyjec od mamy.
- Ginevro Weasley jeśli nie będziesz z Harry'm to cię wydzieciczę! I jak ty możesz przyjaźnić się ze Ślizgonami!? Mówiłaś mi, że ich nienawidzisz! I przekaż Hermionie, że ma być z Ronem! Jeśli nie będzie tak jak powiedziałam nie macie wstępu do Nory! - wykrzyknęła i spalił się wyjec
- Co? Ja nigdy z nim nie będę! Nie po tym co mi zrobił! Mogą mnie wydziedziczyć! - krzyczałam
- Rozumiem cię. Ja również nie będę z Ronem.
- Tylko gdzie ja się podzieję na wakacje? - spytałam się smutna
- Pojedziesz do mnie!
- A twoi rodzice?
- Wyjechali do Egiptu i nie wrócą przed końcem wakacji.
Pokiwałam głową i się zgodziłam. Co innego mogłam zrobić? Poszłam do łazienki wziąć prysznic. Wyszłam i zaczęłam przygotowywać się do balu. Zrobiłam sobie lekki makijaż i zakręciłam włosy. Ubrałam się w długą zieloną sukienkę i dodatki. (http://www.faslook.pl/collection/bal-117/) Hermiona zaś czarną i również lekki makijaż i zakręcone włosy. (http://www.faslook.pl/collection/bal-118/) 
- Pięknie wyglądasz Hermes!
- Ty również Wiewióreczko!
Zaśmiałyśmy się i zaczęłyśmy iść w stronę Pokoju Wspólnego.
- Ron zobacz idą nasze partnerki. - powiedział Harry
- Bardzo ładnie wyglądacie kochane. - powiedział Ron
Prychnęłyśmy i z gracją poszłyśmy pod Wielką Salę pod którą czekali na nas nasi książęta z bajki. Po chwili podeszła do nas Pansy, ktora była ubrana na kolor czerwony. (http://www.faslook.pl/collection/bal-119/)
- Ładnie wyglądasz Pans. - powiedziałam
- Ty również rudzielcze.
Zaśmiałam się i pociągnęłam Blaisa w stronę wejścia do Wielkiej Sali. Reszta szła za nami. Wielka Sala była bardzo ładnie przygotowana. W jednym rogu były stoły, więc usiedliśmy przy jednym. Rozmawaialiśmy dopóki nie zaczęła lecieć moja ulubiona piosenka. (https://www.youtube.com/watch?v=HQuWaegFz-w)
- Blaise chodź zatańczyć!
Złapałam go za rękę i pociągnęłam w stronę parkietu. Całkiem zatraciłam się w tańcu z Diabłem. 
- And I Will love you, Baby, Always! - zaśpiewał mi pod uchem
Uśmiechnęłam się i go pocałowałam.
- Chcesz być moją dziewczyną? - zapytał się mnie
- Oczywiście! - wykrzyknęłam i znów go pocałowałam
Piosenka się skończyła, więc zeszliśmy z parkietu i usiedliśmy przy stole. 
- Przynieść ci coś do picia? - zapytał się mnie 
- Tak.
Pokiwał głową i poszedł nam po picie, a do mnie dosiadł się Harry.
- Co to miało być!?
- Ale o co ci chodzi!?
- O te pocałunki! Przecież jesteś ze mną!
- Nie, nie jestem. I teraz nawet nie mam nazwiska, Potter! 
Uderzył mnie i poszedł. Ja miałam w oczach łzy. Podszedł Blaise.
- Hej mała co się stało?
- Nic. - powiedziałam drżącym głosem
Dosiedli się do nas Draco i Miona.
- Ruda co jest? 
- Nic Mionuś.
- Potter.
Wstała i zaczęła iść w stronę wyżej wspomnianego osobnika. Krzyczała na niego, a potem walnęła z liścia w twarz. 
- Już po wszystkim Ginny. - powiedziała z uśmiechem na ustach
* 13 lat później*
- Lilian chodź tu! - zawołałam moją 10-letnią córeczkę
- Tak mamuś?
- Wszystkiego Najlepszego skarbie!! - wykrzyknęłam razem z mężem
- AAA dziękuję wam!
Podbiegła do nas i przytuliła. 
- Twoja siostra kazała ci przekazać życzenia i mały prezent od niej. - podałam jej pudełeczko
Rozpakowała z uśmiechem i zobaczyła w nim piękny naszyjnik. Blaise podał jej wielkie pudło, a ja koszyczek.
- Rower! A tu co jest? Piesek! - krzyczała - Dziękuję Wam!
Zaśmiałam się i pomyślałam, że mam wspaniałą rodzinę.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Historia rozgrywana po Bitwie o Hogwart. Dlatego Zabini, Ginny, Miona i Draco są na jednym roku.
Pogrubioną czcionką jest oznaczone wspomnienie Ginny.
To chyba na tyle!!!!!!

Pozdro Saki - chan

Komentarze

  1. Czad ! Uwielbiam Blinny!!!!!♡♡♡♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥¿?

    OdpowiedzUsuń
  2. WOW WOW WOW WOW WOW WOW WOW!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥·♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡¿¿¿¿¿¿¿¿¿¿¿¿¿¿¿¿¿¿?????????????????????;-);-);-);-);-);-);-);-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-)I LOVE!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Miniaturka na przywitanie :) Miniaturka Dramione

Dramione?