Nalu ~ Lusia

Przez wielki las szła dwójka blond włosych magów. Już z daleka było widać, że jeden z nich to chłopak.
- Lu proszę cię. Natsu? Naprawdę? Nie mogłaś kogoś innego wziąć do tej misji? - zapytał
- Laxus nie wkurzaj się. Tak naprawdę. Nie, nie mogłam. Natsu zawsze mi pomagał, więc teraz ja chcę mu pomóc. - odpowiedziała blondynka
Chłopak z błyskawicą na oku westchnął i otworzył drzwi gildii.
- Ale pamiętaj. Jeśli coś ci się na tej misji stanie to go zabiję. - warknął i odszedł
Lucy wzruszyła ramionami i poszła w stronę baru. Usiadła na jednym ze stołków i poprosiła Mirę o sok pomarańczowy i odwróciła się w stronę gildii.
- Lucy, mam pytanie. - podszedł do niej Gray
- Co chcesz?
- Um.... - nie dokończył, bo dostał krzesłem od Laxusa
Blondynka zaśmiała się i wypiła do końca napój.
- Zostaw moją siostrę w spokoju. - warknął Laxus do Natsu
Różowo włosy  poczerwieniał na twarzy, podszedł do Lucy i pocałował ją na środku gildii.
- Natsu masz trzy sekundy aby uciec! - wydarł się Laxus
Ten zaśmiał się serdecznie i szybko pobiegł do wyjścia.
- Lucy co to miało być? Wracam z misji, a ty się całujesz z Natsu?
- Erza ja sama nie wiem co to było. - westchnęła blondynka
Pożegnała się ze wszystkimi i poszła do domu przygotować się na misję. Zauważając, że zaraz spóźni się na pociąg wybiegła z mieszkania i szybko pobiegła na peron. Wsiadła z Natsu do pociągu i zajęli jedne z miejsc.
- Lucy, mam pytanie. - zaczął rozmowę
- O co chodzi Natsu?
- Jak mam powiedzieć dziewczynie, którą kocham, że mi się podoba?
- Najlepiej prosto w twarz.
Pierwszą dziewczyną o jakiej pomyślała Lucy była Lisanna, ale tego co miało stać się na misji nigdy by się nie spodziewała.
*tydzień później, misja*
- N-Natsu możemy porozmawiać normalnie? - zapytała blondynka
- Przecież ciągle rozmawiamy! O co ci kobieto chodzi!? - krzyknął na nią
Ona spojrzała na niego smutno i pobiegła do najbliższego lasu. Znowu ją tak potraktował. Coś musiało się stać na misji. Tylko ona nie wiedziała co.
- L-Lucy? Przepraszam. Ostatnio zachowuję się jak ostatni idiota. Wybaczysz mi?
- Pod jednym warunkiem. Będziemy się kochać. Tu i teraz.
Spojrzał na nią swoim wzrokiem pełnym pożądania i podszedł do niej. Kiwnął głową i zaczął przybliżać swoją twarz do jej. Pocałował ją zachłannie i położył na trawie. Dziewczyna ściągnęła katanę chłopaka i zaczęła wodzić palcami po jego umięśnionym torsie. Chłopak zaczął całować ją po szyi i schodził coraz niżej. Zerwał z niej bluzkę i zaczął ugniataj przez materiał stanika jej piersi. Ona jęknęła gardłowo i ściągnęła z chłopaka jego spodnie. Po chwili on pozbył się jej stanika i zaczął namiętnie lizać i ssać jej stwardniałe sutki.
- Natsu weź mnie, proszę! - zaczęła krzyczeć
On uśmiechnął się chytrze i powoli zsuwał jej spodenki. Zobaczył na jej majtkach wielką plamę tam gdzie znajdowała się jej muszelka.
- Aż tak na ciebie działam? - ciągle się z nią drażnił
- Tak, Natsu, tak.
Oddychała coraz szybciej. Była bardzo podniecona. Rozerwał jej majtki i zanurzył swój język w jej dziurce. Zaczęła głośno jęczeć i wić się pod nim. Po chwili dołączył do tego dwa palce. Niedługo po tym dostała pierwszy orgazm. Oddychała szybko. On powoli ściągnął swoje bokserki. Jego kutas stał już w gotowości. Wszedł w nią szybko i zaczął się w niej poruszać bawiąc się jej piersiami. Ona jęczała głośno, on szybko oddychał. Ruszał się w niej bardzo szybko. Po chwili wykrzyczeli głośno swoje imiona. Chłopak opadł zmęczony obok blondynki i pocałował ją jeszcze raz. Zaczęli się ubierać gdy blondynka spostrzegła, że nie ma bluzki ani majtek, bo różowo włosy je porwał. Westchnęła i niestety do ich miejsca gdzie rozstawili obóz musiała iść w samych spodenkach i staniku. Szli dosyć wolno, a gdy doszli blondynka szybko się przebrała w sukienkę i wyszła z namiotu.
- Natsu przepraszam. - szepnęła siadając obok niego
- Nic nie szkodzi Lu. Pamiętasz naszą rozmowę w pociągu? - zapytał, a ja kiwnęłam głową. - Chodziło mi wtedy o ciebie.
- Naprawdę? Myślałam, że o Lisannę.
Pokręcił głową i namiętnie ją pocałował.
*tydzień później,gildia*
- Lucy! Laxus! Musicie mi pomóc! - krzyknęła Mira
- O co chodzi?
- No Mi mów!
- Zakochałam się, ale nie wiem jak mam mu to powiedzieć.
- Najlepiej prosto w twarz. - szepnęła blondynka
- Dokładnie tak jak mówi młoda!
Mirajane kiwnęła głową i odeszła w stronę Freda.
- Co braciszku? Myślałeś, że o ciebie chodzi? - zaśmiała się
Po chwili widzieli jak biało włosa rzuca się na Freda. Podeszła z nim do blond rodzeństwa i powiedziała coś co zrujnowało świat Laxusa.
- Ja i Fred jesteśmy od teraz razem. To wasza zasługa. Dziękuję.
- Gratulacje. - mruknął blondyn, wziął byle jaką misję, powiedział mistrzowi i wyszedł z gildii
- Co mu się stało? Myślałam, że się ucieszy. - powiedziała Mira
Blondynka wzruszyła ramionami i postanowiła iść do domu, ale nie przeszła nawet pięciu kroków, bo zemdlała.
*trzy dni później*
Obudziła się na łóżku szpitalnym. Nie wiedziała jak się tu znalazła, ale po chwili sobie przypomniała. Zemdlała.
- Lucy! Nic ci nie jest? - zapytał ją Natsu
- Nie chyba.
Po chwili do pokoju weszła Wendy i uśmiechnęła się na widok obudzonej blondynki.
- Pani Lucy, muszę coś powiedzieć ważnego. Jest pani w ciąży.
- Co!? Jeśli Laxus się dowie to mnie zabije.
-Będzie dobrze.
- Gdzie jest ten pedał co zapłodnił moją małą siostrę!? - usłyszeli krzyk Laxusa
Natsu przełknął głośno ślinę i ruszył do drzwi. Po chwili było słychać ich krzyki. Wendy lekko się wkurzyła, więc wyszła i krzyknęła, że Lucy potrzebuje ciszy i spokoju. Wróciła do niej zadowolona z efektów, ale nie na długo.
- Lu! Wytłumacz się teraz. Zgwałcił cię?
- Laxus! Sama tego chciałam. On nic mi nie zrobił. To była moja wina.
Wkurzony odwrócił się i wyszedł.
- Lucy...Przepraszam. - wyszeptał Natsu i pocałował ją w skroń
- Nic nie szkodzi Natsu.
- Mam do ciebie ważne pytanie. - w tym momencie wyciągnął czerwone pudełko, otworzył je i zadał jej ważne pytanie - Uczynisz ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną?
- Tak, Natsu, tak. -wyszeptała
Założył pierścionek na jej serdeczny palec i pocałował namiętnie. Wendy powiedziała blondynce żeby uważała na siebie i dziecko. Wyszła z Natsu z pokoju szpitalnego i usiedli przy barze.
- Lu? To prawda?
- Tak Erza.
Pisnęła szczęśliwa i zabrała ją do dziewczyn. Rozmawiały i ciągle się śmiały. Pytały nawet o pierścionek, a Lucy im wszystko wytłumaczyła.
- Słuchajcie wszyscy! Lucy i Natsu niedługo staną na ślubnym kobiercu! - krzyknęła głośno czerwono włosa
Blondynka zarumieniła się i spojrzała na Natsu, który się śmiał. Pokręciła zażenowana głową i powróciła do rozmowy z dziewczynami. Po kilku chwilach Erza wzięła Lucy i wyszły z gildii. Czerwono włosa zabrała blondynkę do sklepu z sukniami ślubnymi i już po chwili Lucy miała sukienkę. Były bardzo szczęśliwe.
*miesiąc później*
- Czy ty Natsu Dragneel bierzesz Lucy Heartfilię za żonę i przysięgasz jej miłość, wierność i uczciwość małżeńską i, że nie opuścisz jej aż do śmierci?
- Tak biorę.
- Czy ty Lucy Heartfilio bierzesz Natsu Dragneela za męż i przysięgasz mu miłość, wierność i uczciwość małżeńską i, że nie opuścisz go aż do śmierci?
- Tak biorę.
- Możesz pocałować pannę młodą
Chłopak namiętnie pocałował dziewczynę i wziął ją na ręce.
Siedzieli właśnie wszyscy w gildii gdy do panny młodej podeszła Lisanna z dwoma kieliszkami jeden z winem, a drugi z sokiem. Podała Lucy ten z sokiem i wypiły za zdrowie młodej pary.
- Lucy nie pij tego! - krzyknął Romeo
Spojrzała na niego zdziwiona, a Lisanna kipiała z wściekłości. Blondynka już wiedziała o co chodziło. Biało włosa chciała ją otruć. Wstała z miejsca wściekła i wyszła z gildii. Myślała, że pogodzi się z Lisanną, ale widocznie to było niemożliwe.
- Lisanna wylatujesz! - usłyszała donośny krzyk mistrza
*siedem miesięcy później*
Poczuła, że zaczyna rodzić. Krzyknęła do Natsu, a ten szybko pobiegł z nią na rękach do Wendy. Niebiański Smoczy Zabójca odebrał poród i po trzech długich godzinach usłyszeli dziecięcy płacz.
- To dziewczynka. Jak ją nazwiecie?
- Nicole. Nicole Dragneel.
Niebiesko włosa kiwnęła głową i zapisała w aktach. Uśmiechnęła się na widok małej kruszynki i wyszła z sali. Blondynka dała dziecko Natsu, a sama poszła się ogarnąć. Po pół godzinie wyszła z łazienki i zeszli do gildii. Każdy zachwycał się nowej członkini.
*6 lat później*
- Mamuś! Zobac co tata mnie naucył! - krzyknęła mała blondynka
Ustawiła się i po chwili z jej buzi wyleciał ogień.
- Nicole! Lucy! Moje kochane dwie blondyneczki! - krzyknął Natsu i przytulił je do siebie
Lucy pocałowała go i mocno przytuliła swojego męża i swoją córkę. Cieszyła się, że sprawa tak się potoczyła. Niestety jedna miłość wygasła już po tygodniu. Lucy tak myślała, że Fred nie wytrzyma długo w związku z Mirą. Ale Biało włosa mimo wszystko była szczęśliwa. Związała się z Laxusem i teraz oni spodziewali się dziecka. To był niesamowity zbieg okoliczności, gdyż Mirajane zaszła w ciążę takim samym sposobem co Lucy. Wszyscy byli szczęśliwi. No dobra prawie wszyscy. NIe była szczęśliwa tylko Lisanna! Nawet Gray zapomniał o swojej miłości dzięki Juvii. Był jej wzdzięczny, ale i tak zawsze jego pierwszą i prawdziwą miłością będzie Lucy.







---

Jeśli coś jest źle to przepraszam, ale miniaturka była pisana w nocy :D Mam nadzieję, że się spodoba

Czołem!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Miniaturka na przywitanie :) Miniaturka Dramione

Dramione?

Miniaturka Blinny ^^