Syrenka czy człowiek? Można być dwoma rasami na raz?

Plaża. Miejsce, które kocham. Nigdy nie byłam pewna moich decyzji, ale ta, którą niedługo podejmę będzie na całe moje życie.
Westchnęłam i zanurzyłam się z powrotem w oceanie. Och, zapomniałam powiedzieć kim jestem! Tak, więc jestem syreną. Tak. Syreną.
- Roila! - usłyszałam głos mojego ojca
- Ojcze! Przepraszam za spóźnienie! - ukłoniłam mu się
- Siadaj już do stołu. - nakazał, a ja zrobiłam to co chciał
Miałam 11 sióstr. Pioki była najstarsza i najmądrzejsza, Xeria była rok młodsza od Pioki, Parvanna dwa lata młodsza od Xerii, Uter rok młodsza o Parvanny, Itwanna dwa lata młodsza od Uter, Trex rok młodsza od Itwanny, Mysolia dwa lata młodsza od Trex, Osylia rok młodsza od Mysolii, Eris dwa lata młodsza od Osylii, Kytna rok młodsza od Eris, Loverna dwa lata młodsza od Kytny i ja najmłodsza Roila.
- Pioki proszę naucz siostrę żeby się nie spóźniała. - rozkazał ojciec
- Oczywiście. - odparła - Roila chodź. - powiedziała
Popłynęła do naszej wspólnej sypialni, a ja za nią. Usiadłyśmy na łóżkach i Pioki zaczęła swój wykład.
- Proszę następnym razem się nie spóźnij. Chyba, że nie chcesz by nasza matka ożyła. - powiedziała i wypłynęła z pokoju
Westchnęłam i spojrzałam na drzwi. Po chwili wszystkie moje siostry wpłynęły i ułożyły się do snu. Zrobiłam to co one. Długo nie mogłam zasnąć, a to przez moje dwie głupie siostry Lovernę i Eris.
- Możecie dać mi spać? - mruknęłam
- Nie. - warknęła Lov i zaczęła się śmiać
Mruknęłam pod nosem trochę wyzwisk na nią i spróbowałam zasnąć. Z trudem zasnęłam.
- Roila! Wstawaj! - obudził mnie krzyk mojej ulubionej siostrzyczki Xerii
- Airex daj spać. - ziewnęłam
- Nigdy! - śmiała się jak opętana
Z niechęcią "spłynęłam" z łóżka i podpłynęłam do mojej toaletki. Szybko uczesałam się i razem z Xerią popłynęłam na śniadanie.
- Panienki są przed czasem. - powiedział strażnik
Pokiwałyśmy głowami i usiadłyśmy na swoich miejscach. Poczekałyśmy chwilę na resztę. Zjedliśmy w spokoju i bez marudzeń.
- Xeria dzisiaj ty się zajmiesz swoją najmłodszą siostrą. - rozkazała Pioki
- Jasne. - odpowiedziała, a najstarsza spiorunowała ją wzrokiem
Xeria wzięła mnie za rękę i popłynęłyśmy do czarownicy.
- Na pewno chcesz to zrobić? - zapytała
- Tak. - odpowiedziałam
- Witajcie księżniczki! - krzyknęła Modylia - Roila chcesz być człowiekiem? Wypij to! Tylko jak będziesz na powierzchni! - znowu krzyknęła i podała buteleczkę
Pożegnałyśmy się z nią i wypłynęłyśmy na powierzchnię. Przytuliłyśmy się i pożegnałyśmy.
- Nie chcę abyś odchodziła. - powiedziała z łzami w oczach
- Muszę. Nie chcę aby ojciec mnie traktował jak nieudacznika. - odpowiedziałam
Podpłynęłam do plaży i wypiłam miksturę. Po wypiciu jej zemdlałam.
Obudziłam się w pomieszczeniu, którego nie znałam. Podniosłam się do pozycji siedzącej i poczułam, że nie mam ogona.
- Mam nogi. - wyszeptałam
Po chwili ktoś wszedł do pokoju.
- Panienka się już obudziła. Proszę wstać, a ja pomogę panience się ubrać. - powiedziała jakaś kobieta
Spróbowałam wstać, ale zaraz znowu upadłam na łóżko.
- Widać, że panienka jeszcze jest przemęczona. Pomogę pani. - znowu się odezwała
Podeszła do mnie i pomogła dojść do wanny. Umyła mnie dokładnie, a potem pomogła ubrać.  Suknia przypominała mi o Uter. Na wspomnienie siostry uśmiechnęłam się.
- Książę chcę panienkę widzieć. - powiedziała i zaprowadziła mnie do Księcia
Weszłyśmy jak mi się wydaje do jadalni i usadowiła mnie na jednym z miejsc. Rozejrzałam się wokoło i uwagę przykuł mi obraz. Przedstawiał on człowieka, który przytulał się z syreną.
- Widać, że również podoba ci się ten obraz. - usłyszałam głos mężczyzny
- Tak. Jest bardzo ciekawy. - odpowiedziałam
- Gdzie moje maniery! Książę Maksymilian II. - przedstawił się
- Roila XV. - odpowiedziałam
Uśmiechnął się i usiadł przy stole naprzeciwko mnie. Zjadłam spokojnie obiad i znowu zapatrzałam się na obraz.
- Roilo może odprowadzę cię do pokoju? - zapytał się Maks
- Oczywiście książę. - odpowiedziałam uprzejmie
Wstaliśmy od stołu i powoli poszliśmy do mojej komnaty. Przed drzwiami nie wiedziałam co powiedzieć.
- Może wybierzesz się jutro ze mną na przejażdżkę konną? - zapytał książę
- Oczywiście wasza wysokość. - odparłam
Uśmiechnął się i pożegnał. Westchnęłam i weszłam do komnaty. Przebrałam się w pidżamę i położyłam się spać.
Obudziły mnie promienie słoneczne wpadające do pokoju. Usiadłam na łóżku i przeciągnęłam się. Do komnaty weszła na sama kobieta co poprzedniego dnia.
- Mam pani pomóc w przygotowaniu się na przejażdżkę konną z księciem. - powiedziała
Pokiwałam głową i dałam jej wolną rękę. Myślałam, że będę musiała znowu chodzić w sukience, ale zdziwiłam się. Z racji, że miałam bardzo długie włosy spięłam je w kucyka. Pokojówka zaprowadziła mnie do wyjścia i "oddała" w ręce księcia.
- Chodź za mną. - polecił a ja zrobiłam to co kazał
Weszliśmy do stajni i podeszliśmy do dwóch przyszykowanych już koni.
- To jest mój koń, Rogietek. - powiedział, a ja kiwnęłam głową - A to będzie twój, Demonica
Uśmiechnęłam się i w tym samym czasie co Maksymilian usiadłam na konia. Wolnym galopem wyjechaliśmy ze stajni. Wracając ścigaliśmy się. Ja mimo iż to był pierwszy raz jazdy na koniu, wygrałam. Ze śmiechem rozstaliśmy się pod drzwiami mojej komnaty. Podeszłam do wielkiego okna i zobaczyłam na skale, na której zawsze ja przesiadywałam Xerię. Wybiegłam z pałacu i pobiegłam w tamtą stronę. Spojrzałam za siebie i przestraszyłam się. Na wzgórzu stał pałacowy myśliwy.
- Xeria uciekaj! - krzyknęłam do siostry na co ona szybko zanurzyła się w wodzie
Poczułam na ramieniu ucisk i ktoś zaciągnął mnie do pałacu. Ten ktoś zaprowadził mnie do więzienia. Wrzucił mnie do jednej z cel.
- Posiedzisz sobie tutaj. - warknął
Usiadłam pod ścianą i zaczęłam płakać. Podkuliłam nogi pod brodę i zaczęłam śpiewać.
- Przez chwilę udawaliśmy,
że nigdy nie będziemy musieli tego skończyć
Ale wiedzieliśmy, że będziemy musieli się pożegnać.
- Zamknij się głupia dziewucho! - ktoś krzyknął
Pociągnęłam nosem i spróbowałam się wygodnie położyć. Zasnęłam bardzo późno. Gdy rano obudziłam się byłam w samej bieliźnie. Przestraszyłam się i spróbowałam się zakryć rękoma.
- Roila? Nie bój się. Wyciągnę cię  stąd. - usłyszałam ciepły głos Maksa
Pokiwałam niepewnie głową. Zastanawiałam się ile jeszcze tu będę.
- Możesz zaśpiewać to co śpiewałaś wieczorem? - zapytał
- Przez chwilę udawaliśmy,
że nigdy nie będziemy musieli tego skończyć
Ale wiedzieliśmy, że będziemy musieli się pożegnać.
- Dziękuję. - powiedział i poszedł
Uśmiechnęłam się lekko, a z moich oczu zaczęły płynąć nowe łzy. Nie wiem przez ile tu siedziałam, ale wiem jedno nie chcę tam już nigdy wracać. Czułam płynące ciepło od Maksymiliana, który mnie przytulał. Zasnęłam w jego ramionach.
Obudziłam się w komnacie, którą wcześniej zajmowałam. Usiadłam na łóżku i przeczesałam dłonią włosy. Z trudem podeszłam do napełnionej do połowy wanny i szybko się umyłam. Wzięłam z garderoby luźniejsze ciuchy i się w nie ubrałam. Dopiero teraz rozejrzałam się po pokoju. W rogu stał fortepian. Podeszłam do niego i usiadłam na stołku. Zagrałam pierwsze dźwięki dobrze mi znanej melodii.
- Pięknie śpiewasz i do tego pięknie grasz. - usłyszałam znany mi głos
Uśmiechnęłam się szeroko i podziękowałam. Odeszłam od fortepianu i podeszłam do okna. Wpatrywałam się w spokojny ocean.
- Skąd znałaś tą syrenę? - zapytał nagle
- To jest moja siostra. - szepnęłam
- Jak to? Przecież ty jesteś człowiekiem, a ona nie! - krzyknął
- Ja też nią byłam. - głos mi się załamywał
Stał, a ja nie patrząc na niego wybiegłam z pokoju. Pobiegłam na plażę. Ściągnęłam buty i weszłam do wody. Po moich polikach płynęły łzy. Usiadłam w wodzie.
- Uśpij mnie,
schowaj mnie, ukryj mnie, uśpij mnie
Ameno, Ameno oświetl,
Oświetl mnie,
Uśpij mnie
Ameno ,
Znak królestwa Ameno,
Powiedz mi, powiedz mi, okryj płaszczem,
Okryj płaszczem mnie
Ameno
Znaki królestwa, uodpornij mnie,
Ameno
Znaki królestwa,uodpornij mnie,
Ameno,
Ameno uśpij
Ameno uśpij mnie
Ameno uśpij mnie
Ameno Katedra
Uśpij mnie, oskarżonego
Ameno uśpij mnie
Ameno uśpij mnie
Uśpij mnie tu
Śpiewałam cicho, ale wiedziałam, że Xeria usłyszy.
- Oskarżona? - usłyszałam głos siostry
- Ameno! Tęskniłam! - krzyknęłam
Ona podpłynęła i na możliwości syreny usiadła obok mnie.
- Jak ci się tu wiedzie? - zapytała
- Dobrze. Byłam w więzieniu. Przez to, że cię uratowałam. - powiedziałam cicho
- Przykro mi. Ojciec mówi, że to moja wina, że odeszłaś. - szepnęła
Przytuliłam ją i pocałowałam w czoło. Mimo iż Xeria była ode mnie starsza zawsze to ja byłam ta poważniejsza.
- Muszę już płynąć. Jakby co wołaj! - powiedziała i odpłynęła
Uśmiechnęłam się przez łzy i odwróciłam głowę. Za mną stał Maks z królową.
- Roilo znasz tą syrenę? - zapytała się
- Tak. To moja siostra, Xeria.
- Opowiesz mi o waszej matce? - znów zadała pytanie
Kiwnęłam głową i wstałam z piasku. Moje spodenki były mokre, ale nie przejmowałam się tym.
- Może opowiesz mi o niej w zamku. Przebierzesz się i pójdziemy do ogrodu. - powiedziała matka księcia z uśmiechem
Udaliśmy się w ciszy do zamku. Królowa poszła ze mną do mojej komnaty i pomogła wybrać odpowiednią sukienkę. W ogrodzie usiadłyśmy na ławce wśród róż.
- Teraz opowiadaj. - powiedziała z szerokim uśmiechem
- Moja matka była piękna. Jej włosy były do pasa. Ojciec mówił, że gdy urodziła się Xeria była szczęśliwa. Zawsze na jej twarzy widniał uśmiech. Kochała zwierzęta. Ja po niej chyba mam, że kocham siedzieć na plaży. Gdy byłam mała mówiła mi, że księżniczka Isabella jest jej przyjaciółką i, że chce by jej najmłodsze dziecko czyli ja było podobne do niej i jak na razie jej marzenie się spełnia. Chyba wiedziała, że ja i Xeria będziemy się najbardziej dogadywać. To wszystko co o niej wiem. - powiedziałam
- Rozumiem. A mówiła ci coś o tej księżniczce?
- Mówiła, że ma w przyszłości zostać tu królową. - odpowiedziałam
- A jak miała na imię twoja matka?
- Florence.
- Wiesz, że to ja jestem Isabella? Kochałam twoją matkę jak własną siostrę. - powiedziała szeptem królowa
- Domyśliłam się. - odparłam
Porozmawiałyśmy jeszcze chwilę, ale musiałyśmy iść na kolację. Zjadłam mało, ale mi wystarczało. Pożegnałam się z rodziną królewską i poszłam do swojej komnaty. Przebrałam się w pidżamę i poszłam spać.
Obudziłam się rano i przebrałam w sukienkę. Zeszłam na śniadanie i czekała tam na mnie mała niespodzianka.
- Roila mogę cię o coś zapytać? - zapytał Maks
Pokiwałam głową na znak zgody. On klęknął przede mną i wyciągnął pudełeczko, które otworzył. W nim był srebrny pierścionek z akwamarynem.
- Czy ty Roilo wyjdziesz za mnie?
- Tak.  - wyszeptałam szczęśliwa
W więzieniu uświadomiłam sobie, że kocham księcia Maksymiliana. Założył mi pierścionek na palec, a on zaświecił jasnym światłem. Poczułam jakby jakaś cząstka mnie wróciła.
- Będziesz mogła być równocześnie syreną jak i człowiekiem. Wystarczy, że zanurzysz się w wodzie i zamienisz się w syrenę, a jeśli wypłyniesz na powierzchnię staniesz się człowiekiem. - powiedziała królowa
Poczułam jak po moich polikach spływają łzy. Były to łzy szczęścia.
* trzy lata później *
Zanurzyłam się w wodzie i popłynęłam do pałacu. Władzę sprawuje Xeria.
- Xeria! Tęskniłam! - krzyknęłam
Moja siostra podpłynęła do mnie i przytuliłyśmy się. Nasze królestwa miały dobre kontakty. Dziwne, prawda? Ludzie i syreny jednak potrafią się dogadać.
Mimo iż miałam dobry kontakt z Maksem i Xerią brakowało mi czegoś. Chyba wiem czego. Matki.
-----------------------------------------------------------------------
Dziękuję, wszem i wobec.
Chcę też wam powiedzieć, że to ostatnia miniaturka, która się jak na razie pojawi na blogu. Przez cały czerwiec i lipiec będę zajęta, więc może dopiero następna miniaturka pojawi się w sierpniu. Nie obiecuję, ale spróbuję coś napisać.


Pozdro!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Miniaturka na przywitanie :) Miniaturka Dramione

Dramione?

Miniaturka Blinny ^^